We wtorek wyrwalismy sie z Ciudad de Mexico, zeby pozwiedzac odlegle o 2 godziny drogi malownicze miasteczko Taxco. Klasa autobusu, ktory nas tam zawiozl, naprawde bardzo pozytywnie nas zaskoczyla. W zasadzie nikt z nas nie jezdzil tak luksusowym autokarem - Meksyk kraj konktrastow :-).
Taxco okazalo sie przepiekne. Polozone na wzgorzu miasteczko, w ktorym znajduje sie ok. 300 sklepikow z wyrobami ze srebra - pozostalosc po istniejacej tutaj kopalni srebra. Z kopalni nic nie zostalo, ale sklepiki sa. Najpiekniejsze w tym pueblo jest to, ze zyje wlasnym zyciem - nie jest kolejnym skansenem turystycznym. Napatrzylismy sie wiec na lokalesow, porobilismy im fotki i pogodalismy o ich zyciu. Zamiast powrotu wczesnym popoludniem ledwo zdarzylismy na ostatni autobus.
Dodatkowe tresci na hubertpelka.blogspot.com .